Uważność w sieci, czyli krok do większego bezpieczeństwa dzieci w sieci.
Chcąc zadbać o bezpieczeństwo dzieci w sieci, musimy uczulać je na uważne czytanie wszystkiego co im się pojawia na ekranie. Internet kojarzy nam się często z prędkością, tempem – sprawdzamy coś w biegu, przeglądamy w pośpiechu, zerkamy w krótkich chwilach nicnierobienia. W takich sytuacjach robimy w sieci rzeczy automatycznie, bez zastanowienia. Co na przykład? Przewijamy stronę z wiadomościami, klikamy w interesujące wątki… i zaraz tez w reklamę przypominającą nam, że mamy dokończyć zakupy w sklepie online, albo namawiającą do skorzystania z promocji. I już płacimy za bluzkę, z której tak naprawdę zrezygnowaliśmy.
Działając w ten sposób wyrabiamy w sobie nawyk dość szybkiego reagowania na cokolwiek co nam się pokaże. Klik – klik i idziemy dalej.
Są jednak miejsca w sieci, gdzie zdecydowanie powinniśmy się zatrzymać i wczytać w szczegóły.
To okienka do zaznaczania najróżniejszych zgód.
W sklepach internetowych tych pozwoleń jest kilka pod rząd. Zgodnie z przepisami, jedna zgoda może być wyłącznie na jedną rzecz, więc właściciel serwisu musi nas poprosić o każdą osobno. Stąd czasem kilka okienek do zaznaczenia.
Zgody nie mogą być domyślnie zaznaczone, ale niektóre są obowiązkowe (zwykle są oznaczone *). Zwykle szkoda nam tych kilkunastu sekund i zamiast uważnie przeczytać co zaznaczamy, zaznaczamy jak leci. Lub klikamy „zaznacz wszystko”. A potem….
- przychodzą newslettery, których tak naprawdę nie chcemy, ale w tym samym pośpiechu nie rezygnujemy z ich subskrypcji i codziennie zaśmiecają nam skrzynkę i głowę.
- wyskakują nam co i rusz powiadomienia o promocjach, nowościach, ofertach i okazjach, które tak naprawdę nas nie interesują, ale dość skutecznie rozpraszają.
Zadbaj o siebie i unikaj takich niechcianych gości na ekranach!
Pewnie obiła Ci się kiedyś o uszy jedna z historii, jak to rodzice zapłacili horrendalne rachunki za dodatki do gry swojego dziecka? Że niby nic nie wiedzieli, że dziecko samo płaciło. Ojojoj, ajajaj, a spora suma zniknęła z konta. Co gorsze, często są to małe kwoty, które sumują się do dużej, więc nie od razu zauważamy.
I że to niby wina dziecka, że bez pozwolenia kupuje?
Nie powiedziałabym. To zwykle okienko do zaznaczenia – zachowaj sposób płatności. Jak zachowamy, to już nas później nikt nie pyta w kilku krokach, czy na pewno potwierdzamy i się ponownie zgadzamy. Tylko klik-klik i już mamy. To my, rodzice, jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo dzieci w sieci i nasze gapiostwo nie powinno ich obarczać winą za straty.
I kolejny przykład. Kiedy wchodzimy na jakąś stronę, od razu musimy zaakceptować politykę prywatności, więc już mamy nawyk zatwierdzania tego nam wyskoczy. Korzystają na tym firmy mające dodatkowy baner o treści – jeśli chcesz dostawać od nas powiadomienia, zatwierdź zgodę. Te powiadomienia to pikające potem na pulpicie informacje o zniżkach, promocjach, nowych produktach. Innymi słowy – rozpraszacze, które niewiele wnoszą.
Zatem polecam serdecznie – wypracujcie w sobie nawyk czytania tych małych literek przy okienkach do zaznaczania. I uczulcie na to dzieci. Koniecznie!
A jeśli interesuje Cię temat bezpieczeństwa dzieci w sieci, koniecznie przeczytaj tez ten wpis: Słowniczek Niebezpieczeństw